Site icon E-commercetimes.pl

Mikroinfluencerzy: jak sprzedawać w e-commerce bez miliona followersów

Nie masz budżetu na reklamę z gwiazdą Netflixa ani na współpracę z influencerką, która nosi się tylko w beżu i mówi do kamery jak do kota? Dobrze! Bo może wcale nie musisz. Mikroinfluencerzy to złoto, które błyszczy w cieniu – i właśnie dlatego warto na nich postawić.

Kim są mikroinfluencerzy?

To ci twórcy, którzy nie zjedli jeszcze całego internetu. Mają od 1 do 50 tysięcy obserwujących, często w bardzo konkretnym temacie. W przeciwieństwie do wielkich gwiazd:

A najważniejsze – ich odbiorcy naprawdę chcą kupować to, co oni polecają. Bo jeszcze im wierzą.

Dlaczego mikroinfluencerzy działają lepiej niż giganci?

Gigainfluencerka wrzuca link do kosmetyku i w ciągu sekundy dostaje 30 tysięcy lajków. Tylko że większość to boty, sponsorowane giveawaye albo ludzie, którzy klikają, ale nic nie kupują. A mikroinfluencerzy?

Jak znaleźć idealnych mikroinfluencerów dla swojego sklepu?

  1. Szukaj w niszach – zero sensu współpracować z blogerką kulinarną, jeśli sprzedajesz namioty.
  2. Sprawdź zaangażowanie – komentarze, pytania, odpowiedzi. To robi robotę.
  3. Obserwuj ton komunikacji – influencer, który pisze do obserwatorów „hej kochani”, a Ty sprzedajesz sprzęt survivalowy? No nie.

Bonus: często wystarczy barter, dobry brief i… sympatyczny kontakt. Serio.

Czy współpraca z mikroinfluencerami działa w każdej branży?

Nie. Ale działa w większości.

Nie licz na virale, licz na wiarygodność. To długoterminowa inwestycja, a nie jednorazowy strzał.

Jak nie współpracować z mikroinfluencerami?

Mikroinfluencerzy to nie tania wersja gwiazdy. To zupełnie inna liga – bardziej autentyczna, często skuteczniejsza i znacznie tańsza. Jeśli jeszcze nie masz ich w planie marketingowym, to może pora to zmienić.

Chcesz wiedzieć, jak jeszcze lepiej promować się bez miliona monet? Zajrzyj na Ecommerce Times – my też jesteśmy mikro, ale mamy sporo do powiedzenia.

Źródła

Exit mobile version